W trakcie niedzielnych wyborów prezydenckich w Suchej Beskidzkiej miały miejsce trzy incydenty, z którymi musiała interweniować policja. W każdym przypadku odpowiadał za nie 58-letni mieszkaniec powiatu suskiego, który zakłócał prace komisji wyborczej. W związku z zaistniałymi sytuacjami, mężczyzna będzie musiał stawić czoła konsekwencjom prawnym. Pomimo tych incydentów, ogół przebiegu wyborów na terenie powiatu uznano za spokojny.
Według ustaleń policji, pierwsze przewinienie miało miejsce przed godziną 9:00, kiedy to 58-latek przyjechał pod jedną z komisji wyborczych wielkim pojazdem, na którym widniał wizerunek jednego z kandydatów. Następnie, jako mąż zaufania, wszedł do lokalu wyborczego, gdzie zakłócał porządek, głośno krzycząc i przeglądając karty wyborców. Około godziny 19:30 policja musiała kolejny raz interweniować z powodu jego hałaśliwego zachowania w innej komisji na terenie miasta.
Trzeci incydent miał miejsce po godzinie 21:30, kiedy to mężczyzna próbował dostać się do lokalu wyborczego, dobijał się do drzwi i okien, co dodatkowo zakłócało spokój komisji. W efekcie jego actions mężczyzna stanął przed możliwością odpowiedzialności za kilkukrotne zakłócanie ładu oraz prowadzenie agitacji w czasie ciszy wyborczej. Choć te sytuacje miały miejsce, ogólny obraz dnia wyborczego na terenie powiatu suskiego pozostawał pozytywny, a mieszkańcy mogli swobodnie oddać swoje głosy.
Źródło: Policja Sucha Beskidzka
Oceń: Incydenty wyborcze w Suchej Beskidzkiej podczas wyborów prezydenckich
Zobacz Także